W Stanach Zjednoczonych królują suszarki. Świeżo wyprane ubrania już po 2 godzinach są suche i co najważniejsze - nie trzeba ich prasować. W niektórych stanach tradycyjne suszenie prania na słońcu jest wręcz ustawowo zakazane. Amerykanie oszczędzają w ten sposób sporo czasu. Ta metoda ma jedną, ale za to bardzo poważną wadę. W trakcie suszenia ubrania często się kurczą, a włókna ulegają uszkodzeniu.
Francuzi z kolei wolą oddać rzeczy do pralni. Ma to oczywiście swoje plusy i minusy. W szczególnie popularnych na zachodzie pralniach sieciowych istnieje możliwość oddania nawet pojedynczej rzeczy, która potem trafi do rąk właściciela odświeżona i wyprasowana.
Szwajcarzy z kolei zakochali się w zintegrowanych systemach do prasowania. Urządzenia te są wyposażone między innymi w generator pary oraz deskę z cichym nadmuchem. W ten sposób Szwajcarzy oszczędzają czas, który przeznaczyliby na tradycyjne prasowanie. Przechodząca przez warstwy sucha para przyspiesza prasowanie, a zastosowana w urządzeniu nakładka nie przegrzewa włókien, więc ubrania się nie niszczą.
W Polsce w dalszym ciągu główną metodą na doprowadzenie do stanu używalności ubrań wyciągniętych z pralki pozostaje wysuszenie ich na wieszaku i wyprasowanie.
Suszarki elektryczne nadal stanowią u nas rzadkość. Zapewne z powodu innej niż w USA kultury podejścia do ubrania. Tam T - shirt, który zbiegnie się w praniu albo zniszczy w efekcie wielokrotnego suszenia, po miesiącu wyląduje na śmietniku i zostanie zastąpiony nowym. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że niewiele naszych mieszkań posiada wyodrębnioną pralnię a łazienki bywają zbyt małe nawet na samą pralkę. Corazpopularniejsze jest - zwłaszcza w większych miasjach i wśród singli - zanoszenie rzeczy do pralni. Jednak fakt, że w jednym miejscu piorą się ubrania całego miasta jest ciągle trudny do zaakceptowania przez wiele osób. Nie przyjłęły się też pralnie samoobsługowe - nadal stanowią rzadkość wśród świadczonych usług.
Systemy do prasowania dopiero niedawno na nieco większą skalę zagościły w ofercie handlowej. Przypominają "tradycyjną" deskę do prasowania, jednakże są wyposażone w szereg udogodnień, ułatwiających i skracających nużące czynności, tak bardzo nielubiane przez większość z nas. Jednocześnie nie wprowadzają rewolucji w naszych przyzwyczajeniach. Trudno jednak powiedzieć, czy wybierzemy szwajcarski sposób na skrócenie drogi między pralką i szafą.
Fot. Laurastar