Ważnym czynnikiem, który motywuje do wyboru lokalizacji poza centrum, jest chęć zamieszkania z dala od miejskiego zgiełku. Z badania przeprowadzonego przez portal polanowscy.pl wynika, że aż 58 proc. ankietowanych nie chce żyć w mieście. Pomimo, że 35 proc. badanych wskazało miasto jako najlepsze miejsce do mieszkania, to tylko 7 procent z nich zdecydowałoby się zamieszkać w centrach aglomeracji.
Trend ten zauważyli również deweloperzy, którzy coraz częściej sytuują swoje inwestycje poza centrum, proponując przy tym coraz ciekawsze rozwiązania architektoniczne. Wiedzą, że za kilka lat znacznie bardziej niż obecnie liczyć się będzie dla kupujących spokój i prywatność. Dziś aż 36,5 proc. Polaków najchętniej mieszkałoby na wsi, a centrum dużego miasta wybrałoby tylko 8,4 proc. rodaków wynika z wyników sondażu Pentora przeprowadzonego w zeszłym roku dla „Wprost". Przy czym przez wieś badani rozumieją zarówno odległość kilkudziesięciu kilometrów od centrum, jak i peryferyjną dzielnicę miasta.Zjawisko emigracji w kierunkach podmiejskich, które jest charakterystyczne dla krajów Europy Zachodniej, jest symptomem bogacenia się i dojrzewania naszego społeczeństwa.
Tendencja ta jest odwrotna do tej jaką można było zaobserwować kilka lat temu, kiedy, zwłaszcza młodzi ludzie, strumieniami napływali do dużych miast. Dziś osoby, które zgromadziły kapitał przeprowadzają się na tereny podmiejskie. Istotne jest przy tym, że na przeprowadzkę decydują się już nie tylko osoby dojrzałe, ale także zamożni młodzi ludzie i młode małżeństwa.
Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w firmie RED Real Estate Development budującej osiedle Alpha w Ursusie potwierdza to zjawisko. „Mieszkaniami w naszej inwestycji interesują się głównie młode rodziny z dziećmi - twierdzi. - Szczególnie ważna jest dla nich powierzchnia mieszkania. Za kwotę jaką musieliby przeznaczyć na małe mieszkanie w centrum, mogą tu dostać mieszkanie znacznie większe. Duże znaczenie ma też fakt, że wszystkie lokale w inwestycji kwalifikują się do otrzymania kredytu z państwową dopłatą. Poza tym, impuls do zakupu stanowi dla nich możliwość korzystania z zielonego, wewnętrznego dziedzińca, na którym znajdą się altanki, pergole, strumyczki, oczka wodne i place zabaw". - komentuje.
Odpływ mieszkańców z centrum miast tłumaczy m.in. sytuacja na rynku nieruchomości, tj. wzrost cen mieszkań przez ostatnie trzy lata do absurdalnej, niemożliwej do zaakceptowania przez nabywców wysokości. Firma redNet Consulting przeanalizowała, w którym kierunku na stołecznym rynku następuje migracja. Najpopularniejsze okazały się powiaty bezpośrednio sąsiadujące z Warszawą, a wśród nich: piaseczyński, wołomiński, legionowski, warszawski zachodni, grodziski i miński. Jak wskazują analitycy, zakup mieszkania na peryferiach miasta może okazać się też po 5-7 latach, w miarę rozrastania się terenów miejskich, bardzo trafną inwestycją.