Większość z nas zdaje sobie sprawę jak realne zagrożenie dla zdrowia niesie ze sobą postęp cywilizacyjny. Zwykłe mycie rąk, zabieg wpajany praktycznie od dziecka, traci na znaczeniu, gdy pod lupę weźmie się substancje obecne we wdychanym powietrzu. Niektóre z nich można spotkać nawet we własnym domu...
Bierne palenie
Choroby będące skutkiem palenia znane są większości palaczy, jednak wizja raka języka, krtani czy płuc zdaje się nie odstraszać od tej pozornej i krótkotrwałej przyjemności. Obecnie na świecie produkuje się około 5,5 biliona sztuk papierosów rocznie, które trują nie tylko nałogowców, ale i biernych palaczy narażonych na wdychanie dymu nikotynowego.
Według badań Centrum Onkologii w Warszawie, wdychanie tzw. "bocznego strumienia dymu" ulatniającego się z papierosa może wywoływać dokładnie te same choroby, na które zapadają ludzie aktywnie palący. Dlaczego? Ponieważ taki dym zawiera 4 razy więcej nikotyny niż ten wdychany przez palacza.
Skutki widoczne gołym okiem, jak ziemista cera, słabe zęby i brzydki oddech to tylko wierzchołek góry lodowej. Nikotyna podnosi ciśnienie i zagęszcza krew, a w efekcie może doprowadzić do zawału serca. Najgorszym skutkiem jest jednak zwiększone ryzyko zachorowania na raka. Szacuje się, że na skutek palenia papierosów do 2025 roku umrze około 1 miliarda ludzi. Już teraz, w samej Europie co roku umiera 79 tyś. biernych palaczy.
Skutecznej ochrony przed nikotyną nie ma. Zakazy palenia w miejscach publicznych pomagają, ale nie chronią całkowicie. Przed nałogiem nie odstraszają nawet drastyczne opisy na paczkach papierosów czy prowadzone akcje społeczne. Jedynie unikanie obecności osób palących może uchronić przed niebezpieczeństwem zachorowania.
Niewyczuwalne gazy
Ogromnym zagrożeniem dla życia i zdrowia może być zatrucie tlenkiem węgla, który ze względu na swoją bezwonność jest wręcz niemożliwy do wykrycia. Źródłem "zaczadzenia" mogą być wadliwie działające piece centralnego ogrzewania czy piece gazowe służące do podgrzewania wody.
Tlenek węgla łączy się w ludzkim organizmie z hemoglobiną, przez co drastycznie zmniejsza dostarczanie tlenu do tkanek. Nawet najmniejsze (0,16%) stężenie tej substancji, po dłuższym wdychaniu, powoduje bóle głowy i wymioty, a w najgorszych przypadkach - prowadzi do śpiączki i śmierci. Aby skutecznie chronić się przed tymi niebezpieczeństwami należy regularnie sprawdzać działanie instalacji gazowych w swoim domu i nie ignorować nawet najmniejszej zauważonej usterki.
Mikropyłki z tonerów
Podobnym, niewidzialnym dla ludzkiego oka zagrożeniem może być używanie niektórych urządzeń elektronicznych, szczególnie drukarek laserowych i kserokopiarek. Badania naukowe dowodzą, że w czasie pracy, nawet podczas wydrukowania jednej strony, emitują one szkodliwe dla zdrowia mikropyłki dostające się do organizmu wraz z wdychanym powietrzem. Objawy, jakie czują chorzy pokrywają się z innymi schorzeniami (jak np. kaszel, bóle głowy, zmęczenie), stąd można bardzo długo używać drukarek czy kserokopiarek bez świadomości ich negatywnego wpływu na zdrowie.
Sposobem może być wyodrębnienie osobnego pomieszczenia dla sprzętu drukującego i kserującego lub inwestycja w filtry antypyłkowe. Te rozwiązania poleca się nie tylko pracownikom biur, ale i domownikom, młodzieży i studentom, którym zdarza się drukować czy kserować, nawet raz na jakiś czas.
Szkodliwe sprzątanie
Nawet biorąc codzienną kąpiel lub sprzątając dom możemy być narażeni na kontakt z substancjami mogącymi zaszkodzić naszemu zdrowiu. Na przykład produkty do udrażniania rur zawierają wodorotlenek sodu, który przy zetknięciu z wodą wytwarza szkodliwe opary prowadzące nawet do poparzenia śluzówek. Chlor zawarty w wybielaczach może działać uczulająco, może też silnie podrażnić błony śluzowe i oczy. Z kolei środki dezynfekujące mogą zawierać chlorek rtęci; zatrucie jego pyłem prowadzi do bólów brzucha, biegunki, a w większym stężeniu do zapaści i śmierci.
Wiele kosmetyków zawiera substancje, które działają uczulająco - pod niewinną nazwą substancji zapachowych mogą się tutaj kryć dość niebezpieczne związki chemiczne. Czytanie składu chemicznego takich produktów dla przeciętnego Kowalskiego nie ma większego sensu, dlatego sposobem, aby uchronić się przed szkodliwym działaniem niektórych substancji jest jedynie rozsądne ich użytkowanie.
Niebezpieczne powietrze
Wiele schorzeń może być spowodowane złą jakością powietrza w domu, np. zbyt suche może powodować problemy z oddychaniem u dzieci (podrażnienia śluzówki, podatność na infekcje). Ponieważ wilgotność powietrza nie powinna być niższa niż 40-60%, czasem warto jest zaopatrzyć się w nawilżacz.
W powietrzu unosi się też kurz, który sam w sobie powoduje uczulenia, a dodatkowo razem z nim mogą roznosić się bakterie, na przykład te pochodzące od ptaków i zwierząt domowych. Niektóre z nich mogą prowadzić nie tylko do uczuleń, ale i groźnych chorób, jak na przykład ornitoza (choroba przenoszona na ludzi przez ptaki, która objawia się gorączką, dreszczami czy nadwrażliwością na światło). Powietrze jest też kanałem, przez który „łapiemy" choroby innych domowników - łatwo w ten sposób o np. przeziębienie.
Dbanie o jakość powietrza w domu to podstawa dobrego samopoczucia, a także świetny środek zapobiegający wielu chorobom. Należy zawsze pamiętać o podstawowych zasadach higieny, ale i zdawać sobie sprawę z zagrożeń płynących z pozornie nieszkodliwych rzeczy. Dbanie o instalację gazową czy elektryczną, rozsądne używanie detergentów, a nawet drukarek może nam oszczędzić wielu poważnych kłopotów.