Moja strefa

Strategie mogą być różne. Najważniejsze to dopasować przestrzeń do naszego stylu życia. A pomoże nam w tym m.in. wyodrębnienie konkretnych stref w mieszkaniu. Przyjęło się dzielić dom na część nocną, czyli tą intymną, którą są zazwyczaj sypialnie oraz dzienną, gdzie spędzamy czas z rodziną czy przyjaciółmi. Dodatkowo, mamy jeszcze sektor kuchenny, który kiedyś na ogół stanowił osobne pomieszczenie. Obecnie, m.in. w związku ze zmianą stylu życia społeczeństwa, część dzienna w mieszkaniach połączyła się z kuchenną, tworząc jedną, dużą otwartą przestrzeń. Oczywiście, w dalszym ciągu możemy wydzielić w niej miejsca, gdzie jemy, bawimy się z dziećmi czy relaksujemy czytając książki. Ważne, aby przy podziale określić nasze priorytety. Jeżeli jesteśmy zwolennikami częstych spotkań z przyjaciółmi, nie bójmy się poszerzyć strefy salonu i ustawić w nim nie tylko sofę, ale również kilka dodatkowych puf czy foteli. Takie miejsca mogą być wyodrębnione i zaakcentowane np.: poprzez pomalowanie jednej ze ścian innym kolorem, dzięki ażurowym ściankom lub na skutek odpowiedniego ustawienia mebli. Pamiętajmy przy tym o umiarze. Liczba sektorów determinuje ilość elementów dekoracyjnych. Gdy jest ich zbyt wiele, możemy zagracić nasze cztery kąty. Są jednak sprytne sposoby, aby do tego nie dopuścić…


Funkcjonalność nie jedno ma imię

Funkcjonalne rozwiązania typu 2 w 1 nie od dziś sprawdzają się w naszych domach. Dotyczy to również mebli. – Sofa zazwyczaj zajmuje dużo miejsca w strefie dziennej. Dlatego, aby wykorzystać w pełni jej potencjał, warto wybrać taką z funkcją spania. Obecnie meble tego typu charakteryzują się nie tylko ergonomią, ale także oryginalnym designem. Również pufy należą do rozwiązań niezwykle praktycznych. Po spotkaniu z przyjaciółmi można je w łatwy sposób schować np. pod stół i w ten sposób zyskać dodatkowe miejsce.– opowiada Katarzyna Jakubowska z SITS. Część jadalna również potrzebuje sprytnych patentów. Takim może być rozkładany stół, który dostosowujemy do liczby gości. Ale nie tylko duże ławy potrafią zadziwiać funkcjonalnością. – Blat małego, „kawowego” stolika może nam posłużyć równocześnie jako taca. A to za sprawą odczepianej, mobilnej części mebla. – dodaje Katarzyna Jakubowska z SITS. W ten właśnie sposób, używając prostych rozwiązań, sprawimy, że wydzielone w naszym mieszkaniu strefy staną się w pełni użyteczne, a przy tym nie będą zawierały zbędnych elementów. W takich wnętrzach będziemy czuć się swobodnie i komfortowo oraz zyskamy pewność, że wszystko „stoi na swoim miejscu”.