Producenci pralek robią co mogą, aby ułatwić nam życie i instalują w swoich modelach coraz to nowe udogodnienia. Najpopularniejsze z nich to: - tzw. krótki program (pranie codzienne, program mini, odświeżanie); przydatny do odświeżania długo nieużywanych, leżących w szafie lub lekko zabrudzonych ubrań, - pranie ręczne; to program do prania tkanin bardzo delikatnych (np. wełny, jedwabiu, firanek), zazwyczaj nie kończy się o wirowaniem, tylko odpompowaniem wody, - „pół bębna” lub „pół załadunku” ; funkcja używana wtedy, kiedy nie napełniamy bębna do końca, pozwala oszczędzić wodę, prąd i proszek, - wyważanie wsadu; wirówka pralki włącza się i wyłącza tak, aby pranie równomiernie rozłożyło się w bębnie, zapobiega to „wędrowaniu” pralki po łazience w przypadku prania rzeczy bardzo ciężkich.
Najnowsze modele pralek same dobierają odpowiedni program prania: w zależności od stopnia zabrudzenia i rodzaju pranych tkanin pobierają odpowiednią ilość wody, wybierają temperaturę i szybkość wirowania.
W związku z coraz wyższymi cenami energii elektrycznej coraz większą popularnością cieszą się także modele z funkcją „opóźniony start” – pralka zaczyna pranie np. w nocy, kiedy prąd jest tańszy (trzeba tylko zawrzeć z elektrownią odpowiednią umowę, tzw. druga taryfę).
Osoby, które nie lubią prasować powinny nabyć pralkę z funkcją „łatwe prasowanie” lub „odświeżanie parą”, a zapaleni sportowcy modele ze specjalnymi programami do prania odzieży sportowej (pranie bardzo intensywne) oraz obuwia (np. trampek).
Warto także zwrócić uwagę na głośność urządzenia, szczególnie kiedy nie mamy oddzielnej zamykanej pralni a pralka będzie stałą w kuchni lub łazience.
Po czwarte: mądra oszczędność
Większość pań (i panów) domu za podstawowe kryterium doboru sprzętu AGD uważa jego energooszczędność. W przypadku pralek bardziej istotna jest jednak efektywność prania i dokładność płukania. Nie warto decydować się na pralkę piorącą na podstawowym programie w bardzo niewielkiej ilości wody, jeśli i tak będziemy dokładać jej dodatkowe płukania.